Namierzony kłusownik

Kolejnym sukcesem mogą pochwalić się funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie, oraz myśliwi z Koła Łowieckiego „Dzik”. W dniu 29.01.2013 roku podczas wspólnej akcji zatrzymano mieszkańca Pogórskiej Woli, który w domu posiadał urządzenia służące do nielegalnego pozyskiwania zwierząt, skóry oraz części tuszy.

Zabezpieczone części tuszy zwierząt

Na trop kłusownika myśliwi wpadli podczas przeglądania zdjęć z umieszczonych w łowisku foto-pułapek. Na kilku kadrach został zarejestrowany ten sam mężczyzna, który bardzo często przebywał w lasach. Ponadto w dniu 27 stycznia w Pogórskiej Woli znaleziono nieżywą sarnę z zaciśniętym na szyi stalowym drutem. Zwierzę skonało w męczarniach. Analiza informacji, oraz zaangażowanie funkcjonariuszy pozwoliły na dotarcie do posesji kłusownika, gdzie podjęte działania doprowadziły do jego zatrzymania. Mężczyzna przyznał się do uprawiania procederu kłusownictwa i jak stwierdził w ostatnim tylko czasie wszedł w nielegalne posiadanie trzech dzików i dwóch saren. Dalszym jego losem zajmie się prokurator.

Ujawniona wnyka

Nie bez znaczenia pozostaje fakt, iż współpraca tarnowskiej Policji i Koła Łowieckiego „Dzik” realizowana jest już od kilku lat. W tym okresie dzięki wspólnym działaniom pod kryptonimem „Knieja” zatrzymano kilku kłusowników, zabezpieczono dwie jednostki broni palnej, a także uwolniono trzy dziki i dwie sarny, które zostały nielegalnie złapane w lesie. Nadmienić należy, że do sojuszu walki z kłusownictwem w 2012 roku dołączył również Wójt Gminy Skrzyszów pan Marcin Kiwior, który przekazał do dyspozycji koła urządzenia rejestrujące tzw. foto-pułapki.

Powrót.

komentarzy 6

  1. Oby tak dalej Panowie! Gratuluje sukcesu! Zwierzę złapane na linkę umiera w olbrzymich męczarniach.

  2. W Pogórskiej Woli już głośno o tym. Jeżeli to ten co myślę to ilość skłusowanej przez niego zwierzyny należy podawać w setkach. Od lat nikt nie mógł zrobić z nim porządku.

  3. Ciekawe jak długo pan G. zaprzestanie tego co robił całe życie.

  4. Najwięcej kłusowników jest w kieleckiem. U was to możecie się cieszyć z tego że tylko czasami ktoś zastawi wnykę. Ja sam zlapałem się dwa razy w sidla i raz w zelastwo. Darz Bór! Powodzenia!