Odprawa myśliwych, przegląd i kontrola broni palnej, to początek każdego zbiorowego polowania. Ostatnie odbyło się w niedzielę 30 listopada 2014 roku.
Do opolowania zaplanowano urokliwy zakątek miejscowości Szynwałd. Zimny jesienny wiatr a także niska temperatura, dały o sobie znać. Pierwsze mioty nie obyły się bez przygód, gdyż wytrawni łowcy, wskutek omyłki zgubili nakreśloną przez łowczego drogę. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i cały stan kolegów znów był gotów do kolejnych pędzeń.
A w ich trakcie podarzył i bór. Celność, refleks i umiejętne ostudzenie emocji wynagrodził kol. Januszowi Onakowi i kol. Dariuszowi Milasowi pozyskaniem po jednym odyńcu. Polowanie zakończono uroczystym pokotem a jego prowadzący podziękował za bezpieczny przebieg a także koleżeńską atmosferę.
Koniec łowów to znak do rozpoczęcia myśliwskiej biesiady. Przygotowany od samego rana myśliwski duet kol. Rzepeckich, w samym środku leśnej ostoi rozpoczął wydawanie przyrządzonego na ognisku bigosu. Podany wedle starych myśliwskich receptur, rozgrzał zmarzniętych kolegów. Senior rodu Janusz Rzepecki nie nadążał z rozdysponowaniem przygotowanej strawy. Młodszy Dominik, starał się zapanować nad sytuacją.
Nie obyło się bez tradycyjnych opowiastek, przekomarzań a także żartów i anegdot. Chciało by się tak być dłużej, w sercu kniei, wspólnie z towarzyszami łowów. Kolejne polowanie 14 grudnia.
(DRz.) fot. D. Rzepecki
A wolno w lesie palić ogień?
Do strażaka – a widzisz tam las? Palą w miejscu wydzielonym.