Do niewątpliwie najwspanialszych chwili w łowieckim życiu należą uroczystości, które zostają w naszej pamięci na długie lata. Do takich należy właśnie myśliwska wigilia. Zorganizowana tradycyjnie w Kole Łowieckim „Dzik” w Tarnowie, z niebywałym ukłonem w stronę tradycji, wspólnych więzi oraz koleżeństwa, odbyła się w dniu 17 grudnia 2017 roku.
Ten wyjątkowy dzień, okraszony lekko sypiącym śniegiem przy znakomitej atmosferze rozpoczęto uroczystą zbiórką. Do odprawy przed wigilijnym polowaniem przystąpiło 24 myśliwych oraz naganka. Wśród zaproszonych gości, swą obecnością zaszczyciły nas dwie Diany. Koleżanka Ania Onak i Ania Sapiecha, jako polujące kobiety powróciły do koła po ponad 50 latach. Należy nadmienić, iż ostatnią Dianą polującą w kole „Dzik” była kol. Danuta Milas, żona ŚP. Stanisława, długoletniego członka koła oraz matka i babcia obecnie polujących w kole Dariusza i Marcina.
Wspólne łowy, w nastrojowym klimacie świąt przebiegały nader emocjonująco. Kilka udanych tym razem pojedynków a także wprawne oko i refleks, pozwoliły na pozyskanie dzików oraz zajęcy. Nie o pokot tutaj jednak chodzi a o harmonie i szacunek do tego co nas otacza oraz tradycję i zwrot w przeszłość…
Wigilijne polowanie to również ważne wydarzenie dla młodej Diany, która to na swym pierwszym w życiu polowaniu, celnym strzałem pokazała, że w pełni zasługuje na miano myśliwego. By tradycji stało się za dość, kol. Ania Onak poddana została myśliwskiemu chrztu. Ten jeden z najstarszych myśliwskich obrzędów odbył się w obecności Prezesa Okręgowej Rady Łowieckiej PZŁ w Tarnowie, kol. Janusza Onaka.
Po tym emocjonującym dniu, łowiecka brać przybyła do gościńca koła. Tam w cieple rozpalonego kominka i prawdziwie świątecznej atmosferze, czekała wigilijna wieczerza. Pieczołowicie przygotowana przez gospodarzy kol. Piotra Kupca oraz Grzegorza Mądla, w niebywały sposób podkreśliła tradycję prawdziwej polskiej wieczerzy. Gospodarze w niezwykłej staranności zadbali o wszystkie wigilijne potrawy. Znakomity barszcz, postna kapusta, ryby, grzyby czy pierożki, ukazały jakże piękny smak naszej polskiej kuchni.
W tym szczególnym dniu nie obyło się bez okolicznościowych życzeń oraz ciepłych słów. Dla myśliwych były to również wielce wyjątkowe chwile za sprawą odwiedzin wyjątkowego gościa. Gospodarz gminy Pan Marcin Kiwior od lat wspiera naszą łowiecką działalność, związaną z pracą dla mieszkańców gminy Skrzyszów. Nasz gość w swym wystąpieniu, poruszył kwestie podejmowanych przez myśliwych działań związanych z minimalizacją występowania szkód łowieckich a także walki z chorobą dzików ASF, która to już napłynęła w nasze strony.
Wigilijna biesiada trwała do późnych godzin. Wspólne kolędowanie przy akompaniamencie akordeonu a także dysputy, anegdoty i opowiastki mogły by trwać wieki. Cóż, jak wszystko co dobre tak szybko mija…
(DRz.) fot. D. Rzepecki, J. Cichoń
Brawa dla organizatorów.