Długo oczekiwane polowanie w najbardziej urokliwym zakątku naszego obwodu tj. uroczysku Trzemesna odbyło się 5 stycznia 2014 roku. Rozpoczął je łowczy koła a zarazem prowadzący polowanie kol. Janusz Onak. Do odprawy zgłosiło się 27 myśliwych oraz 15 członków naganki. To wyjątkowe polowanie uświetnili również zaproszeni goście, którzy w liczniej obsadzie przybyli na miejsce zbiórki.
Przepiękna pogoda, doskonała atmosfera a także niezapomniane wrażenia, to w kilku słowach opis niedzielnych wydarzeń. Początkowo spokojne pędzenia szybko przerodziły się w zaskakujące wydarzenia. Od trzeciego miotu na nudę i brak emocji nikt już nie mógł narzekać.
Siedem strzelonych dzików, sarna i lis, to efekt doskonałej umiejętności prowadzenia polowania, oraz naganki. Niebywałą zdolnością zgrania przyrządów celowniczych wykazał się gościnnie polujący kol. Ryszard Szwiec, który pozyskał podczas jednego pędzenia dwa dziki oraz sarnę. Hojność boru podarzyła też i członkom koła, którzy mogli pochwalić się upolowanymi odyńcami. Wspaniały koleżeński klimat nie pozwalał prowadzącemu kończyć tych nadzwyczaj udanych łowów. Późna pora dała jednak o sobie znać a prowadzący uroczystym pokotem, zakończył polowanie zapraszając myśliwską brać, na poczęstunek.
Ucztę przygotowali gospodarze polowania tj. kol. Józef Żurowski oraz kol. Krzysztof Pasek. Przyrządzone na świeżym powietrzu potrawy zyskały ogrom pochwał oraz uznanie łowieckich smakoszy. Bigos na winie, kiełbasa z rusztu oraz pyszna szarotka, były dopełnieniem myśliwskiego dnia. Dyskusje, polemiki a także opowiadane przez starszych kolegów historie, uwidoczniły wspólną więź, pasje i koleżeństwo. Bo przecież łowiectwo, to działanie poprzez przyjaźń.
Na następne łowy przyjdzie nam czekać tydzień. Będzie to ostatnie polowanie zbiorowe w sezonie 2013/2014. Przeprowadzone zostanie w łowisku Tuchów. Później nastąpi okres polowań indywidualnych.
(tekst i zdjęcia Dominik Rzepecki)
Piękne polowanie.
Przykre.
Przykre to są szkody w uprawach
Ale bardziej przykry jest widok zabitych zwierząt
A kotleciki to czytelnikowi smakują?
Nie smakują
Drogi czytelniku może i jest to przykry widok ale życie nie jest bajką a polowanie jest jego nieodłącznym elementem, musi się drogi czytelnik z tym pogodzić.
Drogi rolniku polowanie nie jest nieodłącznym elementem życia. Nie są też nim takie rzezie jakie można tu zobaczyć na niektórych zdjęciach.Nie będzie mi też drogi rolnik dyktował z czym muszę się pogodzić, a z czym nie.
Niczego nie dyktuje, polowania były są i będą dlatego tylko z dobrego serca radziłem żeby sie pogodzić, nie bedzie wtedy czytelnikowi tak przykro. Tak na marginesie prawdziwe rzezie moze sobie czytelnik obejrzec w ubojniach, tutaj to tylko zaplanowany według ściśle określonych zasad odstrzał. Pozdrawiam
Co do sytuacji w ubojniach zgodzę się, że odbywają się tam większe rzezie niż na polowaniach.
Sądzę, że nadejdą piękne czasy, w których przynajmniej polowania zbiorowe będą zabronione.